Dziś środa popielcowa, więc dla tych, którzy poszczą pomysł na obiad – niby „postny” ale tak dobry, że ja nie jestem pewna czy ma to z postem coś wspólnego 🙂 Nie wliczając czasu niezbędnego na usmażenie kilku naleśników resztę jesteście w stanie przygotować w 15 minut.
Składniki:
- naleśniki 6 sztuk
- tuńczyk w oliwie (u mnie był rozdrobniony) 1 puszka ok. 200g
- kukurydza – 1/2 puszki
- ser żółty 2-3 plasterki (ok. 50 g)
- szczypiorek
- ząbek czosnku
- pieprz, ostra papryka
- sok z cytryny
Wykonanie:
Tuńczyka odsączamy z oliwy (ja otwieram puszkę, po czym przytrzymując wieczko, tak aby się nie otworzyło wylewam oliwę, ale można to również zrobić na sitku). Kukurydzę odsączamy z zalewy. Szczypiorek drobno siekamy, czosnek przepuszczamy przez praskę a ser żółty kroimy w kostkę (mniej więcej – bo i tak się rozpuści na patelni). Ci, którzy nie liczą kalorii i lubią żółty ser mogą go oczywiście dodać znacznie więcej :). Wszystkie składniki mieszamy i przyprawiamy pieprzem i ostrą papryką. Uwaga na sól, zanim posolicie farsz najpierw skosztujcie. Tuńczyk w oliwie jest najczęściej dosyć słony, dlatego ja w ogóle farszu nie soliłam.
Na połowę naleśnika nakładamy farsz i całość składamy na pół i jeszcze na pół.
Na patelni rozgrzewamy tłuszcz i przysmażamy z obu stron, podajemy na ciepło.
Smacznego!